Komentarze (0)
Czytałem ostatnio Stachurę. Stąd wariacje w ostatnim wpisie, bo jest on dla mnie dużą inspiracją. Oto na przykład takie zdanie: "strzeżcie mnie, zorze miłe" od razu mi się kojarzy, by zmienić na "strzeżcie mnie, pory miłe", bo zostałem ostatnio wegetarianinem.
Ja-pomidor, bo ja-tomatoł, mówią oni. Mówiłem tak samo: jak można nie jeść mięsa? Obejrzałem jednak parę filmów, na których bestialsko morduje się zwierzęta i stwierdziłem, że nie chcę być częścią tego okrutnego, mięsożernego społeczeństwa. Każdy by tylko brał, zabijał i zabierał wszystko dla siebie. A ja przejrzałem na oczy. I ty też spójrz na to tak.
(C)Hamburger - krowa rażona prądem pada. Bekon - świnka przez łeb zdzielona obuchem. Kebab - baran na pal nabity.
I najgorsze: smażona kurza pierś uprzednio jest maczana w zawartości jajek. Jaką bestią trzeba być, żeby maczać kurę w jej własnych dzieciach?!